środa, 29 października 2014

Co robią dziś? Porto 2004 - część pierwsza


Pod wodzą genialnego Jose Mourinho Porto zaliczyło wspaniałe lata. Po zwycięstwie w Pucharze UEFA w roku 2003, przyszła pora na Ligę Mistrzów rok później. Wspaniała ekipa „Smoków” poza podbojami Europy, zdominowała również własne podwórko, wygrywając w cuglach mistrzostwo. Jednak gdy drużyna nie grająca w którejś z lig TOP5 osiąga spektakularny sukces, praktycznie pewne jest, że zostanie rozsprzedana. Tak było i w przypadku Porto, co rok później poskutkowało szybkim odpadnięciem z Ligi Mistrzów i brakiem kolejnego mistrzostwa. Od historycznego triumfu minęło już 10 lat. Zobaczmy, co dziś robią piłkarze tamtej ekipy - przedstawimy to w trzech częściach, z których pierwszą macie właśnie przed oczami. 



TRENER: Jose Mourinho – „The Special One” po fantastycznym sezonie z Porto, przeniósł się do Londynu, a jego nowym pracodawcą został właściciel Chelsea, Roman Abramowicz. „The Blues” prowadził przez ponad trzy lata, zdobywając dla rosyjskiego miliardera dwa mistrzostwa Anglii. Zabrakło jednak sukcesów w Europie i „Mou” został zwolniony. Po 9 miesiącach bezrobocia objął Inter Mediolan i wprowadził go na szczyt. W pierwszym sezonie nie zafundował kibicom „Nerazzurich” niczego specjalnego – zdobył bowiem mistrzostwo Włoch, ale kampania w Europie skończyła się na wyjściu z grupy i odpadnięciu z Manchesterem United. W kolejnym sezonie Inter pod wodzą Mourinho doszedł do finału Champions League na Santiago Bernabeu i pokonał w nim Bayern. Zdobył również mistrzostwo i Puchar Włoch, po czym odszedł do Realu Madryt.

W Madrycie dano mu czas, postawiono jednak przed nim jeden cel – La Decima. Jak wiemy, Portugalczyk celu nie zrealizował, choć był jego niewątpliwie blisko – pod jego wodzą „Królewscy” trzy razy z rzędu kończyli swoją przygodę z Ligą Mistrzów na półfinale. Po trzech latach w Madrycie powrócił do Chelsea i jest tam trenerem już drugi sezon. W tym pierwszym zajął trzecie miejsce w lidze i doszedł do półfinału Champions League. Teraz, po zakupie takich piłkarzy jak Fabregas czy Diego Costa, wszyscy fani „The Blues” liczą na dużo lepszy sezon pod wodzą słynnego „Mou”.



BRAMKARZE: Nuno – w tamtejszej ekipie „Smoków” miał dwie role – wygrzewanie siedzeń na ławce, lub tych na trybunach. W 2005 roku odszedł do Dynama Moskwa, skąd po roku przeniósł się z powrotem do Portugalii – tym razem do Aves. Przez rok zagrał tam w 15 spotkaniach, po czym powrócił do FC Porto. Tam jednak ponownie grał tylko od wielkiego dzwonu, jednak w Porto został przez trzy lata. Zawiesił buty na kołku w 2010 roku w wieku 36 lat. Po zakończeniu kariery zdecydował się wziąć za fach trenerski. Od lipca 2012 roku do maja b.r prowadził portugalskie Rio Ave(bez sukcesów), natomiast przed tym sezonem został nowym szkoleniowcem Valencii.

Victor Baia
Victor Baia - 80 meczów w portugalskiej kadrze, ponad czterysta w barwach Porto i niecałe czterdzieści przez dwa lata gry w Barcelonie. Gdy zdobywał z Porto Ligę Mistrzów, został wybrany przez UEFA najlepszym bramkarzem w Europie, miał już jednak 35 lat i trzy lata później zawiesił buty na kołku. Wcześniej, w ciągu całej swojej kariery zawodnika, związany był z Porto. Grał tam w latach 1989-2007, z dwuletnią przerwą , kiedy to był zawodnikiem „Blaugrany” . Do ekipy „Smoków” był bardzo przywiązany – w końcu spędził tam pół życia. Po zakończeniu kariery, rozpoczął pracę w klubowym dziale kontaktów z mediami. Cały czas, również po zakończeniu kariery bardzo mocno wspiera różnorakie akcje charytatywne. Baia założył własną fundację nazwaną „Victor Baia 99” ( ta dziewięćdziesiątka dziewiątka była znakiem firmowym Vitora. Piłkarz wybrał sobie ten numer, co było wówczas bardzo rzadko spotykane). W 2008 roku został Oficerem Orderu Infanta Henryka.

Bruno Vale - wówczas 21-letni golkiper, nie miał szans w rywalizacji o pozycję drugiego bramkarza z Nuno, a tym bardziej o miejsce w wyjściowej jedenastce „Smoków” z Vitorem Baią. Przez cały sezon 03/04 zaliczył tylko nieco ponad pół godziny w wygranym 3:1 meczu 34. kolejki ligi portugalskiej przeciwko Pacos de Ferreira. Aż do 2010 roku był wysyłany na wypożyczenia do innych klubów z Portugalii. Później został wykupiony przez drugoligowe UD Oliveirense, a w 2012 roku przeniósł się do Apolonu Limassol, gdzie występuje do dziś. Zagrał również przed rokiem w grudniowym meczu Ligi Europy przeciwko Legii Warszawa, wygranym przez „Wojskowych” 2:0.


Tekst ukazał się również na portalu Między Słupkami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz