Pod wodzą genialnego Jose Mourinho Porto zaliczyło wspaniałe
lata. Po zwycięstwie w Pucharze UEFA w roku 2003, przyszła pora na Ligę
Mistrzów rok później. Wspaniała ekipa „Smoków” poza podbojami Europy,
zdominowała również własne podwórko, wygrywając w cuglach mistrzostwo. Jednak
gdy drużyna nie grająca w którejś z lig TOP5 osiąga spektakularny sukces,
praktycznie pewne jest, że zostanie rozsprzedana. Tak było i w przypadku Porto,
co rok później poskutkowało szybkim odpadnięciem z Ligi Mistrzów i brakiem kolejnego
mistrzostwa. Od historycznego triumfu minęło już 10 lat. Zobaczmy, co dziś
robią piłkarze tamtej ekipy - przedstawimy to w trzech częściach, z których pierwszą macie właśnie przed oczami.
TRENER: Jose Mourinho – „The Special One” po fantastycznym
sezonie z Porto, przeniósł się do Londynu, a jego nowym pracodawcą został
właściciel Chelsea, Roman Abramowicz. „The Blues” prowadził przez ponad trzy
lata, zdobywając dla rosyjskiego miliardera dwa mistrzostwa Anglii. Zabrakło
jednak sukcesów w Europie i „Mou” został zwolniony. Po 9 miesiącach bezrobocia
objął Inter Mediolan i wprowadził go na szczyt. W pierwszym sezonie nie
zafundował kibicom „Nerazzurich” niczego specjalnego – zdobył bowiem mistrzostwo
Włoch, ale kampania w Europie skończyła się na wyjściu z grupy i odpadnięciu z
Manchesterem United. W kolejnym sezonie Inter pod wodzą Mourinho doszedł do
finału Champions League na Santiago Bernabeu i pokonał w nim Bayern. Zdobył
również mistrzostwo i Puchar Włoch, po czym odszedł do Realu Madryt.
W Madrycie dano mu czas, postawiono jednak przed nim jeden
cel – La Decima. Jak wiemy, Portugalczyk celu nie zrealizował, choć był jego
niewątpliwie blisko – pod jego wodzą „Królewscy” trzy razy z rzędu kończyli
swoją przygodę z Ligą Mistrzów na półfinale. Po trzech latach w Madrycie
powrócił do Chelsea i jest tam trenerem już drugi sezon. W tym pierwszym zajął
trzecie miejsce w lidze i doszedł do półfinału Champions League. Teraz, po
zakupie takich piłkarzy jak Fabregas czy Diego Costa, wszyscy fani „The Blues”
liczą na dużo lepszy sezon pod wodzą słynnego „Mou”.
BRAMKARZE: Nuno – w tamtejszej ekipie „Smoków” miał dwie
role – wygrzewanie siedzeń na ławce, lub tych na trybunach. W 2005 roku odszedł
do Dynama Moskwa, skąd po roku przeniósł się z powrotem do Portugalii – tym
razem do Aves. Przez rok zagrał tam w 15 spotkaniach, po czym powrócił do FC
Porto. Tam jednak ponownie grał tylko od wielkiego dzwonu, jednak w Porto
został przez trzy lata. Zawiesił buty na kołku w 2010 roku w wieku 36 lat. Po
zakończeniu kariery zdecydował się wziąć za fach trenerski. Od lipca 2012 roku
do maja b.r prowadził portugalskie Rio Ave(bez sukcesów), natomiast przed tym
sezonem został nowym szkoleniowcem Valencii.
Victor Baia |
Bruno Vale - wówczas 21-letni golkiper, nie miał szans w
rywalizacji o pozycję drugiego bramkarza z Nuno, a tym bardziej o miejsce w
wyjściowej jedenastce „Smoków” z Vitorem Baią. Przez cały sezon 03/04 zaliczył
tylko nieco ponad pół godziny w wygranym 3:1 meczu 34. kolejki ligi
portugalskiej przeciwko Pacos de Ferreira. Aż do 2010 roku był wysyłany na
wypożyczenia do innych klubów z Portugalii. Później został wykupiony przez
drugoligowe UD Oliveirense, a w 2012 roku przeniósł się do Apolonu Limassol,
gdzie występuje do dziś. Zagrał również przed rokiem w grudniowym meczu Ligi
Europy przeciwko Legii Warszawa, wygranym przez „Wojskowych” 2:0.
Tekst ukazał się również na portalu Między Słupkami
Tekst ukazał się również na portalu Między Słupkami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz